Odradzam wszystkim warsztat w Starachowicach na ulicy Południowej u pana Zbigniewa S. Oddałem mu do naprawy moje e39 7 czerwca 2014r. Naprawiał je do 13 października, ponad 4 miesiące! Robił generalny remont tj. wymiana silnika, turbiny, regeneracja pompy vp44 i wymiana sprzęgła. Po wyjechaniu z warsztatu po zrobieniu 80 kilometrów samochód się rozkraczył na środku drogi, ten "wspaniały" mechanik nie założył na jakąś rurkę od płynu od chłodnicy jakiejś zaciskowej sprężynki (nie wiem jak się to fachowo nazywa) i cały płyn z chłodnicy się wylał. "Mechanik" twierdzi, że ta zaciskowa sprężynka była, tylko się urwała i spadła i to nie jego wina... Z powodu braku płynu w chłodnicy stwierdził, że wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Na naprawę dał pół roku gwarancji, więc odstawiłem mu samochód. Zapomniałbym dodać, że groził mi biegłym sądowym, w celu nie uznania gwarancji... Bezczelny gość. Samochód na gwarancje został mu oddany 20 października. Skoro naprawę za 9200zł robił ponad 4 miesiące, to ciekawe ile mu zajmie naprawa gwarancyjna? Może do końca roku się uwinie? Omijać szerokim łukiem.