Skocz do zawartości

maciekbodekkk

Zarejestrowani
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    Było e36 328 coupe, e39 540ia, e46 330ci, jest E34 525i 1995m Mazda mx-5 NB, Mercedes c320 w203
  • Lokalizacja
    Wrocław

Osiągnięcia maciekbodekkk

Praktykant

Praktykant (3/14)

0

Reputacja

  1. Za 16900 sprzedalem moją 540 z 98 roku z przebiegiem prawie 400;) a przez 4 lata i 120 tys km pochłonęła ponad 30 tysiecy na serwis
  2. Hahaha faktycznie; ) już poprawiłem, końcówka była na poziomie ludzi co wystawiają takie przebiegi. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...
  3. 157 miał w 2001... przez 13 lat zrobił...50:) sam kupiłem e34 ale za 5 tysięcy. Włożyłem 8 i mam naprawdę fajna furę za 13. Moja jest z końca 95 i ma 340 tysięcy mam nadzieje, że oryginalne. Nie liczył bym na to, że ponad 20 letnie auto ma 200 tysiecy. Przy 10 letnim ciężko to zlykac ale prawie wszystkie e34 mają kolo 200, diesle pod 300 żeby nie było. Trza być realistą...
  4. Zawieszenia nikt tak nie robi, przyjdzie do nas 10 czy 14 latek z przebiegiem + - 200 tysięcy i po kilku miesiącach wszystko sie rozpada. Drugie, że w tych autach zazwyczaj wymieniany jest olej ( tak jak podaje prducent czyli w nowszych co 30 tysiecy) filtry i za wiele sie nie dzieje przez jego pobyt w Niemczech. Jak zbliża się czas inwestycji idzie na sprzedaż. Co da ta niemiecka gwarancja? Jak sie cos stanie to wycieczka do niemiec i kilkudniowy pobyt na miejscu w oczekiwaniu na naprawę? Chyba mało by się to kalkulowalo. Jak kolega wyżej napisał jak ktoś u nas dba to ma. I potem taki tez można kupić chociaż w gąszczu trupów nie jest to łatwe ale da się. Niestety największym problemem większości samochodów są ich właściciele; )
  5. Akurat kupiłem, bezwypadkowy, 150 tysięcy przebiegu. Po dwóch latach poszło za 30 od ręki i do dziś cieszy kolejnego właściciela. Ale przecież makaron = trup. Na tym polegają tu w większości oceny. Że pewnie jest taki albo taki. Co do reszty się zgadzam. Trzeba jechać i oglądać a nie wróżyć. Ludzie takie szroty kupują a myślę, że nie jedno dobre auto zostało tu odradzone bo miało coś malowane, zmienione światła lub zderzak. Co do cen jestem zwolennikiem taniej kupić a swoje dołożyć i mieć zrobione, oczywiście w granicach rozsądku:)
  6. Gaz to by się przydał ale na inhalację dla Ciebie dla otrzeźwienia, sprawdź ile 330i 2004 jest warte dla "tego" niemca u niemca i napisz swoje przemyślenia jeszcze raz! Sprawdź i sprawdź a od kiedy ebay czy mobile to taka wyrocznia. 3 lata temu kupiliśmy 530ia z 2002 roku, wręcz idealna za 27 tysi plus oplaty. Handlarz przyznał, że zarobił 2, 5 kola i 500 euro dał za odstąpienie auta bo przyjechało z Włoch do niemieckiego komisu gdzie właśnie byli, czyli kosztowało tam moze 5 tysiecy euro a oczywiście na mobilu czy scoucie minimum kilka tysi euro droższe. To, że niemiec chce nie znaczy, że musi miec to sens w naszych realiach. Bo kurs euro plus opłaty jak dla mnie totalnie dyskwalifikuje te warte fortune dla niemca egzemplarze. Może inny niemiec go kupi ale jak sam szukałem 330ci to wisiały miesiącami na niemieckich portalach. Kupiłem za 40 tysiecy a u nich ceny abstrakcyjne. Nie mówię, że auta złe ceny są czesto mocno przesadzone. Co do gazu to chyba nie miejsce na dyskusję o jego użyteczności.
  7. Standardowo odmłodzony, najbogatsze wyposażenie???!!! Chyba nie koniecznie, felgi 18 plus sportowy zawias życzę powodzenia; ) cena 27 plus opłaty, plus pakiet startowy, pewnie opony, zaraz sie ten zawias rozsypie to trochę suma wyjdzie spora. Pomijam kwestie "tuningu"...
  8. A ile ma kosztować 13 letni sedan? Przy każdej e46 330 czy 325 zawsze są komentarze ze za 20 to same szroty, ze takie auta to kosztują krocie. A niby czemu? Czy dla niemca to stara bmka jest jakaś świętością czy czymś szczególnym? Raczej nie... sory ze nie na temat auta ale w kazdej ocenie od razu są komentarze ze za takie pieniądze to nawet nie ma co ogladac. Jak dla mnie to dużo jak za takie auto jak w ogłoszeniu chyba ze faktycznie igla tip top w co watpie. Mialem 330, ori przebieg 157 tys. 2004 rok i na rozruch 3 tysie trzeba bylo włożyć. To licząc tu 22 plus naprawy, opony i jeszcze by sie gaz przydał to 30 nie starczy. A to 13 letni sedan...
  9. Ja byłem jego poprzednim właścicielem w DW. Sprzedałem tylko i wyłącznie z powodu przeprowadzki i okazji zakupu nowego mieszkania. Samochód recz nabyta, mieszkanie ważniejsze. Teraz się e34 tocze i też jestem zadowolony. Za auto dałem 40 włożyłem 3 i poszło za 39,5. Miałem ciśnienie i małe plecy. Jak dla mnie też niestety bardzo nie wygodne na codzień (liczba drzwi) i trochę za bardzo rzuca się w oczy;) ale spełniły się sny o 330ci chociaż na trochę, wcześniej e36 328 coupe, potem e39 540i i teraz e34, które doprowadzam powoli do ideału. Jak ktoś potrzebuje jakieś info niech pisze na priw. Pozdrawiam
  10. Wcześniejszą co mieli też miała być lekko przetarta. Szpachla od przedniego błotnika po sam tył, wstawiane tylne obydwa błotniki, klapa uszpachlowana i umalowana jak przez kazia w szopie, malowane wszystko prócz dachu i maski, wymieniona przednia szyba, słupki wewnatrz założone na sztukę. Koła są z tego co się nawinie aby lepiej wyglądała. Nie mówię, że ta taka sama ale pewnie podobna jak nie gorsza. Przebieg pewnie prawdziwy ale dzwonek na 100%.
  11. Ok, to po kolei: Vin wrzucony bo auto z Polski serwisowane i ori przebieg...ale: 1. Samochód kupiony jako flotowy na firmę, przeszedł w ręce szwagra, który jak to powiedział ma auta w du..pie i traktuje je jako środek transportu 2. Auto tak spałowane, że ciężko to opisać, wydech, kolektory wszystko wypalone, różowe nawet końcówki z tyłu. 3. Na zimnym wyjechaliśmy na jazdę próbną i od razu ogień do końca:) Co do auta: silnik po zapaleniu się trząsł, pobrzękiwał, był tak użygany olejem jakby ktoś lał go co rano litrem oleju, nawet nadkola, kielichy i wszystko co możliwe było ulane oliwą - na pytanie jakim cudem auto stoi nie jeżdżone od lutego!!! jest całe w świeżym oleju właściciel uniknął odpowiedzi, potem stwierdził, że mu się rozlało przy dolewaniu...bez komentarza. Mechanicznie dalej nie drążyłem nawet po tym jak wsiadłem do środka. Wnętrze była w agonalnym stanie, podrapane, pościerane, zniszczone i brudne wszystko co możliwe. Jasny środek zmienił swój odcień nie do poznania. Skóra podrapana i zniszczona na każdym elemencie - na każdym. Podsufitka jakby ktoś ją zdjął i do szamba wrzucił - Pan stwierdził, że jakby może kiedyś natarł skórę jakimś mleczkiem to by tak nie wyglądała. Guzik od startu już był niewidoczny, została jego biała namiastka:) Uchwyty na kubki były tak zalepione sokiem, że nie dało się ich otworzyć. Może ktoś powie, że wnętrze da się naprawić albo posprzątać - uwierzcie nie da się! Pan również powiedział, że pod maską jest jak jest bo posprzątał tylko w środku to ja się pytam jak tam było przed sprzątaniem!? Na plus zawias, który był w porządku, ale kiera krzywo żeby jechał prosto, drążek od biegów latał jak chciał, jak na 260 koni szedł bardzo słabo. Kupiłem e46 330 ci wracając od tego trupa i chodzi o niebo lepiej. Tylne opony były zdjęte z felg żebyśmy ich nie widzieli - guma pewnie zdrowo w Wołominie płonęła nie raz:) Nie sądziłem, że samochód za prawie 50 tysi może być w takim stanie. Argumentem przez telefon był polski salon i ori przebieg ale to co zastałem na miejscu przeszło wszelkie moje oczekiwania. Po mnie był ktoś następnego dnia, pewnie miał podobne wrażenia... Jest to przykład jak polak, brudas zajechał fajny samochód, który dla niego był dupowozem do wyżywania się. Nie dał bym 20 tysięcy za niego ale jak ktoś chce się na żywo przekonać to proszę bardzo:)
  12. Byłem go oglądać jakiś miesiąc temu. Masakra, nie będę się rozpisywał bo szkoda słów!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.