Tutaj akurat stanę po stronie ASO. Muszą być jakieś procedury i standardy czy się to komuś podoba czy nie. Samochody od lat są skomplikowanymi urządzeniami i gdyby każdy modził gdzie popadnie to ASO nic innego by nie robiło tylko siedziało i rozkminiało co "pan Heniek" tutaj wymyślił w samochodzie klienta i jak teraz zrobić, żeby było dobrze. A czas to pieniądz, koniec końców klienci by za to zapłacili. Ja np. gdy robię coś Bimmercodem, robię to na własną odpowiedzialność i nie mam pretensji, że po każdej zdalnej aktualizacji oprogramowanie w samochodzie muszę poświęcić godzinę i znowu ustawić auto po swojemu, bo mi niestandardowe ustawienia przywrócili do fabrycznych. A to są drobne modyfikacje. W przypadku grubszych modyfikacji, w szczególności modyfikacji sprzętowych no niestety, ale właściciel musi się liczyć z pewnego rodzaju kłopotami. Od razu lub w przyszłości. Ludzie często chcą coś zrobić po kosztach, a potem i tak jadą do ASO i często za gruby hajs te modyfikacje odkręcają. Bo coś nie działa tak jak trzeba albo koliduje z czymś innym. Bo nie można wgrać potrzebnych aktualizacji. Bo pojawiają się problemy, gdy trzeba coś zdiagnozować. I tak dalej, scenariusze można mnożyć. Powiem może przewrotnie, ale czasem bardziej się opłaca wymienić samochód na nowszy niż wkładać nową elektronikę w stare auto i ryzykować, że coś ze sobą nie zagra, że ktoś nie będzie umiał tego ogarnąć przy montażu i konfiguracji, że potem będą niezgodności z serią, problemy przy aktualizacjach, będą się pojawiały jakieś niewytłumaczalne błędy itp. itd. Jak ktoś lubi ryzyko i ma jaja ze spiżu to czemu nie, jego auto. Zalecałbym jednak ostrożność przy takich przeróbkach. Jeśli mimo wszystko ktoś się zdecyduje świadomy ryzyka, droga wolna. Gorzej jak ktoś nieświadomy odda samochód do modyfikacji jakiemuś majstrowi myśląc, że to drobiazg, a potem płacz i zgrzytanie zębami, że miało się fajny (i sprawny) wóz, a został jedynie gruz. Jak kupowałem używane samochody to od razu skreślałem takie modzone i kombinowane traktując je na równi z powypadkowymi, ponieważ w mojej ocenie mamy tu do czynienia z podwyższonym ryzykiem zakupu takiego towaru. To też warto wziąć pod uwagę rozważając zmiany.