Skocz do zawartości

domenicus

Zarejestrowani
  • Postów

    120
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E91 325i 2009
  • Lokalizacja
    DE

Osiągnięcia domenicus

Entuzjasta

Entuzjasta (6/14)

0

Reputacja

  1. Ja mam 325i - faktycznie brakuje dolnego momentu obrotowego. Gdybym ja miał na Twoim miejscu (wiedząc o tym, jak auto będzie użytkowane) kupić BMW - bez wahania kupiłbym 318i lub 320i - w automacie oczywiście. Pamiętaj - Freude am Fahren - radość z jazdy. Ja np. wiedząc to, co już wiem obecnie o BMW nadal nie kupiłbym auta z NAVI (po co mi navi, jak mam lepszego TomToma, który 4-6 razy w roku daje mi za darmo dożywotnio nową mapę + darmowe HD Traffic) - oczywiście teraz byłoby ciężko kupić auto bez navi, ale ja jestem mega zadowolony go nie mając - bo wydałem na auto 2000 Euro mniej. Chwalę ksenony i skrętne światła - które oczywiście zapewne kiedyś mi się zepsują - to jest ich minus w stosunku do normalnych świateł. Warto poszukać coś w tym kierunku. Do jazdy miejskiej spokojnie wystarczy to, co pisałem. Ja bym zrobił tak na Twoim miejscu: - poszukał auta bez navi (odczuwalnie taniej) - zainwestował w xenon /lub xenon + skrętne - automatyczna skrzynia Wymienił od razu: - oleje, płyny, filtry - olej w skrzyni (jeśli powyżej 140 tys to olej +hilza +adapter/okular +tłoczki) - świece +cewki I jeśli auto nie miało wady lub nie masz pecha, pojeździsz trochę bez problemowo.
  2. Ja właśnie rozwiązywałem podobny problem, który zżarł mi mnóstwo nerwów i pieniędzy (gdyby mechanicy mnie posłuchali, dawno nie byłoby sprawy, a tak, mam zawalony katalizator i nie wiem, czy mi się go uda wypalić). Do sprawdzenia macie świece, cewki. Wymienić tę świecę, która jest osmolona i czarna (cała od sadzy, czyli niedopalonych spalin) i zamienić 2 cewki miejscami. Jeśli komputer pokaże błąd Cylindra nr...(i tutaj pojawi się błąd konkretnego cylindra) nadal, po wymianie świecy - oznacza to padnięty wtrysk. NIE polecam przeciągania sytuacji, bo zawali Wam katalizator, jak u mnie i będzie bieda. Raz jeszcze: jechać do mechnika, odczytać błędy - jeśli Cylinder - sprawdzić świece, cewki (zamienić miejscami) - jeśli problem trzęsienia, falowania obrotami nadal występuje i nadal pojawia się na danym cylindrze błąd - duże prawdopodobieństwo wymiany wtryskiwacza. pozdrawiam
  3. Tak, przyznaję, rozpędziłem się. Po pierwsze, miałem na myśli E91 do wynajmu. Po drugie, myślałem moimi kategoriami - tj. jako pracownik mogę wynająć BMW 1 116 i za coś ok. 350 E miesięcznie (na 10 mies). Także do kolegi Dominikusa: podwajam co najmniej stawkę na tego typu auto. Za auto z mocnym silnikiem, np. nowa 3 serii F z 335i to już będzie około 800 Euro. Do kolegi Dominikusa: jeśli zamierzasz jeździć 3 km do pracy (z tego co przeczytałem, zgadza się?), to jedyne auto na takie odległości to...Seicento. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to idealny samochód na zakupy i do roboty. Jest bardzo tani, nowy silnik kupisz za grosze, pali mało, opłaty małe. I uwierz mi Dominikus, gdybym miał warunki i możliwości, to kupiłbym właśnie Seicento na te moje krótkie trasy, który wykańczają każde auto. Niestety, finansowo bym z dwoma autami nie pociągnął. Zasada jest taka, jaką chciałbym przyjąć, gdy pojawią się odpowiednie warunki, że kupię Seicento lub inny przemieszczacz, który, jak się zepsuje w nim przysłowiowa świeca, to oddam za dychę "panu Józkowi" i kupię nowy, po prostu. A do dalszych tras, coś lepszego, np. BMW. Freude am Fahren - radość z jazdy - kto Ci powiedział, że musisz ją osiągnąć z dużym silnikiem? Wystarczy 318i lub d - jak będziesz jeździł po Polsce, to gdzie się będziesz telepał 335i - między wiochami? Pojedziesz specjalnie na Autobahn w PL, których i tak mało, aby tylko się przewieźć? Radość z jazdy BMW osiągniesz nie tylko mocą silnika, ale: w miarę cichym wnętrzem przy jeździe do ok 130 km/h, frajdą z prowadzenia auta (a jeszcze większa, uwierz jeśli masz automat, nawet w słabej jednostce), trakcyjnością auta i "czuciem". Przejedź się mniejszymi silnikami serii E91 jeśli masz możliwość, zobacz jak się jeździ, poczuj - owszem, jeśli chcesz auto mocne, to tylko 330D lub 328i wzwyż - i wtedy TYLKO I WYŁĄCZNIE w automacie. Nie ma to jak jazda próbna, pozdrawiam.
  4. Witam, jeśli mógłbym zasugerować Tobie całkowitą zmianę koncepcji, służę. A więc zacząłbym od tego - że (abstrahując od moich problemów a autem) - przy przebiegu DO 10 tys km/ rocznie kompletnie NIE opłaca się kupować auta! Przy takim przebiegu, sugeruję rozważenie tylko jednej dobrej opcji: WYNAJEM samochodu. Pozornie wydaje się, że koszt wynajmu miesięcznie to, powiedzmy 800 zł (+paliwo). Ale: odchodzi ubezpieczenie auta, serwis (a ten, jak się przekonuję nie tylko ja, jest BARDZO słony), auto masz ubezpieczone, wypadki Cię praktycznie nie interesują, bo jest Pełne Kasko. Gdyby nie to, że muszę płacić wynajem mieszkania - zapewniam, że choć robię ok. 15 tys km rocznie, na pewno, ze względu na spokój wynająłbym auto. Zalety przy niskich przebiegach wynajmu auta - 1. Brak lęku przed kradzieżą 2. Brak lęku przed zarysowaniem 3. Brak kosztów serwisu 4. Brak kosztów ubezpieczenia 5. Co roku możesz żądać innego auta (np. nowszego rocznikowo) 6. Nie tracisz co roku na aucie ze względu na starzenie rocznika. Masz 40 tys. na auto? nawet, gdyby auto kosztowało 1000 zł miesięcznie za wynajem (+paliwo) - to 12 tys rocznie odejmując problemy z serwisem, nerwy, stres, kombinowanie części - to wcale nie jest wielka kwota. A większość usługodawców wynajmu aut w razie awarii podstawia na miejsce auto zastępcze. Przy takim przebiegu NIE KUPUJ auta, nie wchodź w koszty, stres. Wynajmij F10 Touring (piątka kombi) i ciesz się dużym autem, dużym bagażnikiem, weź duży silnik 3 litrowy. Proszę, przemyśl to. Ja ze swojej strony, gdyby nie jak wspomniałem inne koszty życia - już bym auta NIE kupił, tylko wynajmował. Auto traci na wartości - tutaj nie tracisz nic. Przelicz to wszystko raz jeszcze. Jeśli masz tylko możliwość gdzieś wynajmu auta przy tak niskim przebiegu - nie kupuj, wynajmuj. Pozdrawiam, domenicus
  5. Witam, tę sprawę dalej kontynuuję w oryginalnym temacie: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=266969&start=45 Dzisiaj nowe/stare objawy pozdrawiam
  6. Witaj, Nie wiem czy pomogles, bo oni są oporni w zrobieniu mi testu silnika - zobaczymy, ma dzisiaj dzwonic do mnie gosc ten sam z ub. tygodnia - ktory uparcie twierdzil, ze nie da sie zrobic testu silnika (i wtryskow) - bo jest zawalony Katalizator NOX. Bede sie jednak z nim upieral przy zrobieniu kompletnego testu silnika, zobaczymy. Jesli nie, sprobuje gdzie indziej. Spalin badal raczej nie bede - bo jak KATalizator Nox jest zapchany, to i wartosci musza byc bledne. Jedyna nadzieja, ze to wtryski, albo Vanos + czujnik polozenia walka. Oby. pozdrawiam
  7. Witam, Mam bardzo podobny problem w mojej R6 (http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=266969&start=45). Po wczorajszej wymianie świec i cewek nadal trzęsie, po dodaniu gazu do 1000 obrotów auto "szuka" góra dół - i słychać lekkie puknięcia z wydechu. Jedynym błędem jest: Błąd 30E9 - NOX (stickoxidkatalysator, Alterung) To teraz nie wiem, czy wymieniać ten katalizator, bo co, jeśli problem nadal zostanie a koszt 2000 Euro? Wymienili mi już NOX-sensor (prawdopodobnie niepotrzebnie, ale trudno). Próbowałem go przegonić - nadal trzęsie na ciepłym - dzisiaj sprawdze jak na zimnym. Ale wyraźnie co 1-2 sekundy a może dłużej, nie wiem słychać puknięcie z wydechu (ktoś tu to opisywał w temacie). Przebieg 98 tysięcy km. Pozostaje mi jeszcze do wyboru wymiana czujnika położenia wałka, obydwa Vanosy - tylko pytanie, czy mi się oczyści ten katalizator, czy to jedno nie ma nic wspólnego z tym. A jeśli tak, to co dalej - bo wczoraj po porządnym przebiegu 200 km na autobanie po zjechaniu przy ok 70-90 km/h auto jakby lekko szarpało (lekko przyhamowywało). pozdrawiam i dzieki za porady
  8. Witaj, Ja wymieniałem u kolegi Czerwonego, ale miałem tylko niecałe 90 tysięcy - Ty masz prawie 200 i powinieneś wymienić: - Wtyk z mechatronika (zwany tuleją, hilzą) - trochę żeśmy się z Czerwonym napocili tam, bo mało miejsca na rękę. Ponieważ następna wymiana za ok. 60 tys (o ile będę jeszcze miał BMW, bo teraz to mi katalizator padł i mnie szlag trafia) na pewno wymienię poniższe części, które Ty powinieneś dawno wymienić: - adapter (zwany okularem, taka gruba guma, uszczelka) - tłoczki biegów - 6 sztuk, wszystkie (metalowe tłoczki, zakańczane półokrągłymi gumkami, które odpowiedzialne są za płynne zmienianie biegów, w trakcie eksploatacji spłaszczają się) - płyta separacyjna - miska z filtrem i uszczelką razem - olej pozdrawiam, dominik
  9. Witam, Ja mam 325i, automat, kolega jak widać na załączonym filmie 530i, ręczna skrzynia - silnik ten sam (tyle, że kolega ma wersję 272 KM). Przeczytałem wątki na forum o falowaniu, od podgrzewaczy paliwa, po odmy - jednak falowanie obrotów występuje u Nas PO rozgrzaniu samochodu. Falowanie przebiega tak, że po kilkunastominutowej jeździe, kiedy silnik nabierze temperatury (na zimnym silniku falowanie nie występuje), po starcie czuć wyraźnie wibracje i obroty skaczą dokładnie tak, jak na filmiku w linku poniżej - falowanie i trzęsienie (da się to wyczuć w samochodzie) ustaje od kilkunastu sekund do ok 2-3 minut (różnie bywa). Próbowałem wyłączać klimatyzację - nawet podejrzewałem początkowo że to od tego - ale najwyraźniej nie. Nie mam możliwości podpięcia się do komputera. Czy na podstawie objawów możecie podsunąć pomysł, co to może być i jak sobie z tym poradzić? W ubiegłą zimę wszystko było ok. U mnie też faluje od 600-900 obrotów, ale podczas jazdy wszystko wygląda ok. LINK do video: Pozdrawiam Dominik
  10. Witaj, z tego co wiem, szyba przednia i obydwie boczne (kierowcy i pasażera) mogą być przyciemnione max 30%, a szyby tylne (boczne i tylna) do max 70%). Jeśli zastosujesz przyciemnienie większe w przednich szybach niemal na pewno ktoś się przyczepi. A jakie jest dokładnie przyciemnienie w Twoim aucie tego nie wiem - to zależy, jakie zażyczył sobie pierwszy klient, który zamawiał auto w salonie - na pewno są do wyboru różne stopnie przyciemnienia z tym, że warunki maxymalne jak wyżej. Pozdrawiam, domenicus
  11. Kolego, wymieniałem w swojej skrzyni olej u naszego kolegi z forum (Czerwony330d) z J. Zdroju. Udało się nam to zrobić w 6 godzin (da się szybciej, w idealnych warunkach, ale tutaj pośpiech wcale nie jest wskazany. Miałem olej w skrzyni rozgrzany bardzo moco - powodem dla którego zalecana jest niższa temperatura jest pewnie poziom bezpieczeństwa - przy wymianie zawsze może coś nakapać do oczu (mówimy o wymianie standardowej nie ciśnieniowej) i po prostu można się poparzyć. Jedna śruba mocująca miskę była zardzewiała - zamieniliśmy ją na dobrą a starą na inne miejsce (nie miałem dodatkowej śruby). Uwaga po zdjęciu miski - zacznie kapać wszystko, co nie wyleciało wcześniej, głowę pochylić na dół i będzie kapać kilka dobrych minut. Najtrudniejszą rzeczą jest WYMIANA HILZY (czyli tej tulejki co wchodzi z kablami od skrzyni do mechatronika). Najpierw trzeba przekręcić okrągłe gniazdo z kablami w dół, potem wyjąć gniazdo z kabelkami. Teraz masz hilzę. Uwaga: niektóre skrzynie, tak jak moja mają ZABEZPIECZENIE (u mnie koloru białego, w formie plastikowego paska, który uniemożliwia wyjęcie hilzy - taka blokada). Należy ów plastikowy pasek pociągnąć w dół - wtedy można wyjmować tulejkę i wymienić na starą. Zakładanie hilzy to mały koszmarek - jest ciężko, bo jest tam mało miejsca na rękę. Co do wymiany - wymieniliśmy prawie 6 litrów - ja nie bawiłem się w dalsze rzeczy, ale chyba teraz pokombinuję z wymianą ciśnieniową u ZF, zobaczymy. Po zakręceniu nowej miski i wlaniu przez otwór nowego oleju do poziomu, aż zacznie on wyciekać należy uruchomić silnik w pozycji wajchy na P (oczywiście nowa hilza i tulejka z mechatronika jest już zakręcona) i na wolnych obrotach dolewać znowu do poziomu, aż będzie nam ponownie wyciekać przez ten sam otwór - wtedy już więcej nie wejdzie. Na początku po uruchomieniu silnika będzie słychać klekotanie mechanizmów skrzyni biegów (bo jest za mało oleju) - dopiero po stopniowym uzupełnianiu owo klekotanie się straci. Co do oleju, jak on się wylewa to będzie widać, bo będzie go przez ten otwór wychlustywać na zewnątrz - wtedy zakręcamy i jest ok. pozdrawiam, domenicus
  12. Witam, Ja również w moim benzyna N53, LCI 2009 chciałbym prewencyjnie wymienić odmę - jednak z tego co gdzieś wyczytałem, u mnie odma, nie wiem czy to prawda jest na stałe zabudowana do pokrywy głowicy/tłoków (pokrywy zaworów???). Jeśli tak, to ponoć koszt jest katastrofalnie duży. Jeśli macie bliższe info na ten temat jak to zrobić, opisy, lub dalsze informacje, proszę o porady. pozdrawiam, domenicus
  13. Witam, Tak, zgadzam się jeśli chodzi o to, gdzie robimy przegląd (aso jest drogie), ja mówiłem o materiałach. Są oczywiście niektóre odpowieniki zbliżone - jednak jeśli chodzi o tarcze, opony, układ kierowniczy, klocki, etc, to tutaj moim zdaniem kompromisów być nie powinno. Inna sprawa kto nam to założy.
  14. Użytkownik "Czerwony" robił mi wymianę (jeszcze raz dzięki) oleju w skrzyni aut. i jak robił próbę moich nowych oryginalnych tarcz i klocków i był pozytywnie zdziwiony ich jakością w sensie mocy hamowania - oryginał, to oryginał. Ja nie miałem wówczas możliwości, aby kupić części w PL i tu je zamontować, więc zmuszony byłem zrobić to za dwukrotnie większą kasę w DE - ale ryzykował życiem swoim i innych nie będę. Wmawianie innym użytkownikom i namawianie ich do stosowania nieoryginalnych zamienników o gorszych parametrach jest niebezpieczne dla ich i naszego bezpieczeństwa. BMW kupuje się po to, aby jeździć dynamicznie, lub pokonywać duże trasy - nie ma miejsca na stosowanie półśrodków lub, o zgrozo, na stosowanie "używanych opon", używanych klocków/tarcz czy innych części. Te części, które są związane z bezpieczeństwem, powinny być zawsze oryginalne, nie odkupione od "pana janka, który miał 15-letnie auto, kupione od Niemca co jak sprzedawał, to płakał, bo tylko nim do kościoła jeździł". Drodzy użytkownicy nowi i doświadczeni: to jest forum, w którym musimy przyjmować odpowiedzialność za sugerowanie innym lub polecanie rozwiązań wątpliwych. Układ jezdny i kierowniczy, układ hamulcowy i opony - to jedyne elementy, na których NIE możemy oszczędzać, bo stanowią nasze i innych bezpieczeństwo. Co jest jednak ciekawe i dość szokujące, niektórzy użytkownicy sugerują ( :duh: ) kupowanie...używanych opon. Opony to JEDYNY element łączący samochód z asfaltem i musi być najwyższej jakości. Opony używane mogły być, nawet nieświadomie uszkodzone najazdem na ostry krawężnik, ich wzmocnienia, siatki i druty w środku, które oblane są gumą mogły pęknąć - nikt nie wejdzie do starej opony. Raz jeszcze zachęcam do przemyślenia sprawy: stać mnie na BMW - stać mnie na oryginalne części (lub ich wysokiej jakości zamienniki, których użytkowanie zostało wielokrotnie potwierdzone przez innych, np. oryginalne klocki ATE, które sam miałem były bardzo dobrej jakości, ale kupione w DE bo słyszałem, że do PL trafiają też często jakieś podróby). Pozdrawiam
  15. Witaj tehaes, Cóż, to jest ta różnica pomiędzy mentalnością Wschodu i Zachodu - człowiek mentalności Zachodniej nie kupuje sześciocylindrowca, ciężkiego auta, wysokiej klasy, aby jeździć 3-5 km do pracy, bo to auto nie da się nawet zagrzać - o pełnym dogrzaniu można mówić po co najmniej kilkunastu kilometrach. Na dodatek jeździć po tak zatłoczonym zakorkowanym mieście jak W-wa to już nie jest "freude am fahren" tylko "aerger bei stauen" ;) Co do spalania - w przedziale 90-120 km/h powinieneś lekko mieć spalanie na poziomie 8-8,5 litra. Ja ostatnio Trasę 90 km (z tego 36 km po autostradzie w PL) w jedną stronę zrobiłem 7,5 litra - w drugą 6,7 (ale faktycznie starałem się mocno) - przy prędkościach 80-120 (na autostradzie). Chciałem sprawdzić do ilu zejdę przy emeryckiej jeździe. Różnica w pomiarze na stacji a danych z komputera pokazuje, że nie więcej niż 0,1 na 100 km jest różnicy - a więc spalanie jest dobrze skalibrowane. Pozdrawiam P.S. Mógłbyś rozważyć zakup do pracy Seicento i mówię to poważnie - spalanie do 5 litrów, silnik kupisz za 1000 zł, co prawda na Uczelni będą się przez jakiś czas uśmiechać, ale za pieniądze zaoszczędzone na remonty BMW i paliwo do tejże wyjedziesz sobie swoim rumakiem na urlop a auto będzie służyło do tego, co powinno. Przemyśl to, za kilka wypłat masz w miarę spokój z autem. No, chyba że miałby Cię drażnić widok za oknem, że obok fajnych aut stoi Twój "kaszlak" - ja się wyleczyłem już dawno z chęci posiadania - mam bo mnie stać, jak przestanie, sprzedam BaBuline i kupię to, na co mnie będzie stać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.