Witam, dwa dni temu wziąłem swoją wybrankę na parking, żeby przypomniała sobie jak się jeździ, no i niestety skończyło się to źle. Z autem nie było nigdy problemów i odpała od razu, do tego ostatnio był wymieniany akumulator, po tej wymianie przejechałem już z 1000km i sprawdzałem, że alternator ładuje. Auto było rozgrzane i ona wsiadła, dwa razy jej auto zgasło, trochę pewnie przytrzymała za długo sprzęgło w czasie swojej krótkiej jazdy i jak odpalała to kilka sekund za długo kluczyk przekręcony trzymała. Po drugim zgaśnięciu auto nie chce odpalić. Nie jestem specem, ale zaczyna się kręcić rozrusznik i nic sie nie dzieje, jestem w stanie zrobić kilka metrów nim do przodu, ale to jest max. Na początku probowaliśmy je odpalić na pych, ale nic z tego. Poczekałem aż silnik wystygnie i dalej jest to samo. Proszę o pomoc. Pozdrawiam