Mysle ze to jest sedno sprawy. Kupilem swojego Touringa z niemiec. Nie zaplacilem duzo. Kupilem samochod w ktorym lekko pukal przod. Gosc mi opuscil na to 1000 zlotych, wiec przyzwyczajony do swojego Golfa III i cen jego czesci bylem zadowolony. ;) Zrobilem przod + hamulce z tylu za 1500 zlotych i wszystko bylo cacy... do czasu az nie zaczal stukac tyl. Wymiana tuleji belki okolo 700 (robilem sam). Teraz zaczynaja mi sie wylewac amortyzatory z przodu. Czeka mnie jeszcze wymiana tuleji plywajacych i chyba visco. W miedzyczasie wymienilem jeszcze termostat i akumulator. Wszystkie te czesci byly jeszcze fabryczne a auto ma 13 lat. Mozliwe ze w niemczech jeszcze by posmigalo na tych podzespolach, ale nasze drogi sa jakie sa i nikt nie projektuje samochodow pod nie. Moim nastepnym samochodem bedzie chyba jakas terenowka. :P I mimo ze zrobilem 1200km a na naprawy serwisowe wydalem ponad 3 tysiace, to jestem z auta zadowolony bo licze ze jak juz porobie to o czym wspomnialem to dlugo nie bede mial wydatkow. P.S. M52B20 jest troche za slaby (ciekawe co powiedzieli by na to posiadacze mondeo, c5, 406 i innych ciezkich kombi z dwulitrowymi silnikami, a czesto nawet mniejszymi ;) )