Witam. Pozwolę sobie odgrzać ten temat i poruszyć problem "kozy" w E46. Niestety, dotknął mnie on w ostatnim czasie. Dla jasności opiszę historię wymian amortyzatorów w moim aucie. Auto sprowadzone w 2009 r., przód i tył optycznie na tej samej wysokości. Pierwsza wymiana amortyzatorów - Meyle (tak, wiem, powinienem odwiedzić forum - pewnie bym ich nie kupił). Przód poszedł wyraźnie do góry - moja bmka stała się po raz pierwszy "kozą"... Niedawno Meyle dokonały żywota (po ponad 100 tys.). Kupiłem, zgodnie z zaleceniami forumowiczów, amortyzatory Sachs (Super Touring). Jednak, ku mojemu rozczarowaniu, auto nadal stoi tak samo wysoko (jeśli nie delikatnie wyżej) jak na poprzednich amortyzatorach. Sprężyn przez cały okres użytkowania nie ruszałem, bo nie było potrzeby. Może mi ktoś powiedzieć co jest grane? Tylko oryginalne amortyzatory BMW pozwolą wyglądać normalnie temu autu? Z góry dziękuje za pomoc.