Witam, mam dylemat. Dostałem od ojca bunie za free. Autko ma już swoje lata ale blacharsko stoi bardzo dobrze. Gorzej z mechaniką. Długi czas stała w pokrzywach z walniętą skrzynią (automat o który pytałem 6 lat temu) bo ojciec wyjechal, ja studiowałem i nikt nie kwapił się do naprawy. W koncu skrzynia zostala wymieniona. Wtedy zaczęła cieknąć pompa wtryskowa. Daliśmy do uszczelnienia, no i uszczelnili ale zaraz potem auto zaczęło falować na wolnych obrotach i ciężko palić na ciepłym silniku. W takim stanie została odstawiona na 2 lata w te same pokrzywy. Skonczyłem studia, zacząłem pracować i pomyślałem że ją wezmę. W końcu mam wielki sentyment do tej landary. Wiecie, pierwsze auto po zdaniu prawka i to od razu bwm (brałem od ojca) to laski aż piszczały, w tym moja obecna kobieta, narzeczona, za miesiąc żona. Z czasem beta utraciła swój blask ale pomyślałem że go przywróce, tylko czy warto? To co muszę zrobić, o czym wiem to: -pompa wtryskowa -zawias przód z czasem tył (trzęsie przy 70-90km/h) -sporo kosmetyki (malowanie, tapicerka, koła) Zastanawiam się najbardziej nad tą pompą. Czy da sie wyeliminować problemy na stałe nie dużym kosztem? Może do żyda wypchnąć? Sam nie wiem. Może jakieś pomysły?