Witam ponownie po dluuuugiej przerwie:) Naszlo mnie na napisanie po przeczytaniu postu kolegi ktory chwalil mnie :D za opisywanie wszystkiego co i jak. Co do akcji poprzedzajacych padniecie asb to w tej chwili z czystym sumieniem moge stwierdzic ( po wnikliwym przeanalizowaniu ) dlaczego odmowila posluszenstwa ( czyt. zakatowalem ja sam ) i jakie mi dawala wczesniej ostrzezenia ktore jako laik ( znowu czyt. cymbal ) ignorowalem. Wiec tak, po pierwsze primo dlaczego zakatowalem? Bo zachcialo mi sie ciagnac motorowke do norwegii z predkoscia ktora bardzo sie nie spodobala niemieckim policmajstrom i ktorej prawdopodobnie nie wytrzymalby manual:) ( dla jasnosci musialem dymac 160 bo bym sie na prom spoznil ) Lodz z przyczepa to jakies 700kg plus od groma rzeczy, zona i 2 dzieci....auto mialo co robic. I wtedy w tej trasie, a bylo to jakies 5000km przed dniem W, asb przeszla w tryb awaryjny ( mysle ze z przegrzania ) i to byl pierwszy objaw ze cos jest nie tak. Juz wtedy pewnie przysmazyly sie tarczki, a dalej leci lawinowo...i tak sie dziwie ze zrobilem jeszcze ponad 5kilo km. Reasumujac, sam sie przyczynilem do awarii. Po naprawie autem zrobilem 60tkm i nic sie nie dzieje a emerytem nie jestem;) Czytalem sporo opinii na temat tej skrzyni i nie wyrobilem sobie zlego zdania o asb GM. Ja naprawde trudna zarznac:) Trzeba byc naprawde upartym oslem i probowac sil na 1/4 mili:) Aaaaaa i jeszcze jedno, po kupnie auta, a mialo juz 180tkm oczywisciew nie wymienilem oleju w asb no bo przeciez "mechanicy" w serwisie bmw nigdy o czyms takim nie slyszeli, a jeszcze wtedy nie przegladalem naszego szacownego forum:) I tyle...Jakby ktos mial pytania odnosnie eksploatacji i roznych takich to smialo pisac. Zebow jeszcze na buni nie zjadlem ale najlepiej czlowiek sie uczy na wlasnych bledach.... Pozdrawiam Serdecznie