Witajcie Zaczęło się niewinnie, zostawiłem auto na 5 dni i przy próbie odpalenia nic się nie stało. Podładowałem akumulator prostownikiem i przejeździłem kolejne 5 dni bez problemów. Auto postało przez weekend i w poniedziałek znowu porażka. Podjechałem do serwisu po akumulator, sprawdzili powiedzieli, że jest OK, alternator też OK. Kazali szukać przyczyny gdzie indziej. No więc odłączyłem 1 klemę, podłączyłem miernik i przy wyłączonym aucie i innych bajerach zacząłem szukać przyczyny. Po ok 2-3 min pobór prądu wynosi 0,50A i tak już zostaje, przeczytałem, że to może być wina dmuchawy ale po wyjęciu bezpieczników nic się nie zmieniało. Gdy doszedłem do Radia (30A bezpiecznik nr 41) pobór wskazał 0,01A. Ponowne podłączenie bezpiecznika i początkowo 1,5A (Słychać jak zmieniarka pracuje) i potem znowu ok 0,5A. Radio jest oryginalne, jest też wspomniana oryginalna zmieniarka na 6CD oraz nawigacja (1CD ale płyty w środku nie ma). I teraz do sedna: ponieważ moja wiedzą elektryczna na tym się kończy, chciałbym zapytać: kto mi to ogarnie?? (Wrocław i okolice) czy też szukać nowego radia?