Skocz do zawartości

el Presidente

Zarejestrowani
  • Postów

    343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    e61 530d
  • Lokalizacja
    Görlitz

Osiągnięcia el Presidente

Stały bywalec

Stały bywalec (8/14)

0

Reputacja

  1. Zgadza się. Zapłaciłem dokładnie 2000 euro i dołożyli mi wczasy w Tunezji. Przeprosili za brak skór i za ogromny przebieg 33 tys rocznie, obiecują się poprawić. Stoi u nich jeszcze e90 w M-pakiecie, ale bez dużej navi i xenonów, cena na Polskę wynikająca z braku tych obowiązkowych elementów wyposażenia 1500 euro, dodają osmioletnią gwarancję.
  2. Ja nie mówię że jeździsz po kebabach. Również nikomu lewej umowy z Niemcem nie proponuję. Mieszkam w PL i w Niemczech i jak ktoś nie chce płacić dużej akcyzy wynikającej z zakupu ode mnie z fakturą to może sobie kupić auto na niemiecką umowę ze mną i pokombinować z rzeczoznawcą. Z wizyty w ASO tez nie robię problemu, wiem co mam. Tyle ze osiem stów w Inchcape za sprawdzenie lakieru i podpięcie pod kompa to trochę przegięcie pały.
  3. Nie przecenili tylko zastało im się i oddali na platformę aukcyjną z niską cena minimalną. Też podejrzewam że liczyli na więcej. Ich główna gałąź sprzedaży to nowe Iksy i Miniaki a stare e61 z przebiegiem 266 to dla nich temat "byle wypchać". Jest 2000km po serwisie w ASO. Masz zdjęcia z salonu, z odbioru auta, na tych samych tablicach w Polsce. Auto jest całe w oryginalnym lakierze, z serwisem do końca w BMW, w śmiesznie niskiej cenie. Nie potrzeba wróżbity Macieja tylko biec do Providentu, czy tam Ojca Mateusza od Stefczyka. Na razie dzwonia tylko handlarze dajędwaściaosiemijestemwieczorem. Zgodzę się Zenku że dla kogoś kto sprowadzanie aut z Niemiec zna jedynie z tureckich placyków to jest nie do pojęcia.
  4. witam to mój samochód tanio kupiłem i tanio sprzedaję, jeżeli ktoś chce mi za niego zapłacić 40 tys zł to się naturalnie nie obrażę :) A poważnie zainteresowanym mogę wysłać PDF-a z ekspertyzą auta sporządzoną przez niemieckiego rzeczoznawcę na potrzeby aukcji salonu z jakiej kupiłem tą sztukę. Przyjechałem nią na kołach prawie 1100km z Trier i polecam z czystym sumieniem. W kwietniu Niemcy wystawiali ją za prawie 10 tys e. Tu więcej zdjęć już z kraju : http://allegro.pl/bmw-530d-231km-10-2006-z-niemieckiego-salonu-bmw-i4643016292.html
  5. Nie wiem co jest takiego smiesznego ze pozostalo oryginalne ogumienie? Opony sa z DOT 42 tydzien 2002 wszystkie lacznie z zapasem. Jak na moj gust jest to jeden ze sporych argumentów za oryginalnością przebiegu. OK, gdybym ja miał osobiście zakupić ten samochód to na dzień dobry wszystkie 4 opony do wymiany mimo że mają jeszcze po 5 mm. Jak jednak widać kilka miesięcy temu dostał na nich francuski przegląd na 2 lata. Słaby - tak, ale wtopa, masz rację - było po dachowaniu, zapomniał zdjąć listwy i tak się prysnęło. Przeczytaj co napisałem, pomyśl co piszesz żeby nie robić z siebie osła komentującego dla nabicia postu. Oczywiście możesz zweryfikować przebieg, zarówno po vin jak i po oględzinach auta. Ludzie zastanówcie się czasem przed obrzucaniem błotem, nie każdy sprzedający to Mirek. Zdjęcia każdy zainteresowany dostanie na mail po kontakcie telefonicznym. Widac na nich samochód z delikatnie uszkodzonym przednim prawym narożnikiem i oryginalnie czarnymi listwami. Proste.
  6. Witam, auto wystawilem na moim koncie, nalezy do kolegi. Samochod przyjechal z Francji z uszkodzonym prawym przednim blotnikiem i prawym zawieszeniem, przy okazji polakierowane wszystkie listwy w kolorze. Kolega ma sporo zdjec przed naprawą i chętnie prześle zainteresowanym. Nie zna się na autach, to jego pierwszy samochód od kilku lat, ot poprosił mnie o jednorazowe wystawienie bo to chyba jednak nie to. Proza - przy jego nodze pali 15,8 z ostatnich 150km i jest to w zasadzie chyba jedyny powód próby sprzedaży, cisnienia na sprzedaż nie ma. No pewnie że kupione z pierwotnym zamiarem polatania sobie i sprzedania z zyskiem, ale jak się nie sprzeda w ciągu miesiąca to rejestruje na siebie i pojeździ dłużej. Niby podobno ma klienta w Ostrowie za 21 tys od razu, na ile poważnego to już nie mój interes. Ot pośredniczę w sprzedaży bo chłopak nie ma o tym pojęcia. Skoro deklaruję że oplaty wyniosa nie wiecej niz 2800 zl i wykonuję je ja, to chyba jasne ze auto po lekkich negocjacjach nie przekroczy 25 tys, to 11-letnie e46 które bez problemu odprawia się od 10-12 tys zł. A owe 25 tys już uwazam za ofertę b. atrakcyjną, tyle w DE kosztują zajeźdżone 325Xi z tureckich łapek. Autem przejechałem się, chodzi pięknie, każdy kto ma jakieś pojęcie o samochodach może sam zweryfikować przebieg po stanie auta. Aha, nawet ogumienie pozostało oryginalne z 2002 roku.
  7. Nie, Niemcy. Z aukcji ubezpieczalni, dobrze kupiłem, cała naprawa kosztowała 500 zł - tyle co kompletna klapa i zderzak z anglika w kolorze saphireschwarz, podrapany zderzak już sprzedałem za 300 za za starą klapę dają mi jeszcze 120 zł. Ok, fuks, ale co jakiś czas się zdarza. http://www.fotoszok.pl/out.php/t1559043_x3305.jpg Z Włoch to dobre koszule. Z Belgii praliny. Z Holandii - ponoć jointy, ale nie probowałem. Z Francji mam meble.
  8. Marudziłem a właśnie dziś po południu sprzedałem to 330d. W dodatku cała transakcja wraz z oględzinami max. 1 godzinę :) W dodatku za bardzo dobrą kasę. Stał tydzień w ogłoszeniu. Inna sprawa że ludzie ok. 100km ode mnie, tak sobie wpisali na allegro okolice i jeszcze płakali że tak daleko do mnie. Kwestia szczęścia. Zenku - ja również nie uznaję aut spoza Niemiec. Natomiast gdybym kupował z ogłoszen z mobile to jadłbym suchy chleb. To 330d sprzedałem bez opłat (spokonie, ja mogę) za prawie 19 tys i zarobiłem na czysto 1000 euro. W żadnym wypadku nie można nazwać tego auta szrotem. Po prostu kupuję tam gdzie rodzimi handlarze nic nie mogą kupić, zaś konkurencja z Niemiec za podobne auta aż tyle nie płaci.
  9. Jakub zgodze sie, podobnie jak bedace do niedawna obiektem westchnien Passaty B5 FL sa po 12-13 tysiecy. To jest normalne, mamy rok 2013, lata lecą, standarty się zmieniają, 184 KM w dieslu osiągane jest z silników 2.0. Tylko jakim cudem w swojej ojczyznie ten model (330d) trzyma wartość na poziomie Alfy z 2006/2007 czy dwulitrowych Passatów z tych lat, gdzie u nas zarówno za porządną Alfę jak i za Passata trzeba nadal zaplacić 30-32 tys najmniej? Po prostu zajechane egzemplarze zaniżają cenę wszystkich e46 w PL. Jest tego dużo, kiedyś sprzedawało się nieźle, teraz musi być M-Pak, navi 16/9 i przebieg do 200 tys km aby było w miarę szybkie do sprzedania. Moje 330d ma faktyczny przebieg ok. 250 tys km, utrzymane jak połowę tego, malowana jedynie maska i dach kilka lat temu w Niemczech z powodu gradobicia, nawet zostały ze 2-3 ślady na słupkach. Jest Xenon, są sportsitze, jest zero rdzy, niemal bez zadrapań, jest świetny stan techniczny (jeźdżę sobie nią chwilowo), poczekam z 2-3 tygodnie i także będę musiał wystawić jeszcze taniej bo nie lubię jak coś stoi pod domem dłużej niż dwie emisje na allegro. Jak ktoś wrzuci ją wtedy do oceny to zostanie zjedzony że za te pieniądze to tylko szrot. Tak to niestety czasem funkcjonuje. Wczoraj sprzedałem za 8000 zł opłacone mondeo tdci z 2004 roku, będące zapewne w lepszym stanie niż większość tych za 13-14 tys, bo takie ceny są na allegro. Ja wystawiłem za 9300 do opłat, ma kilka zadrapań i oryginalny przebieg 270 tys km, myślałem że pójdzie w 1 dzień. Przez 4 tygodnie na allegro zaledwie kilka telefonów. Tym razem po prostu było za tanio, a jak tanio to wiadomo, wtryski siedzą, turbo lezy, a w ogóle to pewnie skręcony z 400 tys km, po co dzwonić. Przyszedł znajomy policjant zapytac czy nie mam czegos do 8000 typu vectra B, zaproponowałem Mondeo po kosztach, zastanawiał się jakieś 20 sekund, szczęśliwy bo takiego rocznika nawet nie brał pod uwagę. Tak się porąbało że nie wiadomo co za ile wystawiać. Za dużo źle, za tanio źle.
  10. Skoro wystawia marżę, to znaczy że opłacił samochód a "do rejestracji" oznacza tyle że musisz przejść się do Wydziału Komunikacji zarejestrować go i tyle. Z drugiej strony e90 na vat-marżę, na niemieckich tablicach, to nie brzmi ciekawie. Masz info kto jest ostatnim właścicielem w Briefie? Firma, prywatna osoba?
  11. Mam taki model na sprzedaż, tylko z 2002 roku. Przywiozłem z wgniecioną klapą, wymieniłem na drugą w kolorze. Wystawiłem za 22500 po opłatach (bardzo atrakcyjna cena jak sądzę) nie sprawdzając aktualnych cen 330d i poza jedną propozycją zamiany przez tydzień odzew cienki. Teraz dopiero wszedłem na inne ogłoszenia i widzę skąd marny ruch. Toż to teraz za 16 tysięcy zarejestrowane są nawet. Masakra. W zeszłym roku sprzedałem za prawie 26 tys też 2002 r i była to wówczas bardzo okazyjna cena. Jeden z "inspektorów" z forum który przybył nabywcy z pomocną przy oględzinach sam był zaskoczony dobrym stanem auta za taką kwotę. Co to się porobiło. Absolutnie nie dziwię się iż ktoś wkleja 330d 03 za 15900 zl nie widząc w tym nic podejrzanego. To normalna cena w PL się zrobiła. A w DE - jak ktoś już wyżej wspomniał, poniżej 5000e ciężko o coś nie z Włoch i nie z przebiegiem 350 tys km. Fajnie podrobione tablice w tej omawianej, sprzedawca nawet nie umie w dobrym miejscu nakleić znaków. Jak wynika też ze stempli, Deggendorf leży w Brandenburgii.
  12. Auto Expo niestety Ci nie opusci z tej ceny, moze korekcyjnie max. 200 euro. Jezeli bierzesz auto w firme to masz 6000 vatu do odliczenia. Czy ja wiem, moze nie taka zla opcja? Przedzial cenowy dla LCI z M-Pakiem z tym przebiegiem jak na Niemcy raczej nizszy. A szkoda na 5000 euro to na wycenie warsztatowej w BMW Deutschland błachostka. Moje e61 miało wymieniony zderzak tył (zwykły, z parktronikiem), klapę z szybą, dwie lampy, lakierowany tylny błotnik bo była wgniotka przy stłuczce. Wysokość szkody 9800 euro, było wówczas 1,5 roczne.
  13. A tam adalbert, przeciez wiadomo że e39 z 2003 roku sedan w ładnej opcji wyposazenia z przebiegiem 192 tys km to kosztuje w Belgii max. 3000 euro, a wiadomo również że każdy polski handlarz to ma układy w salonach albo szwagra w Antwerpii co na rowerze jezdzi po miescie i zaczepia ludzi czy nie chcą sprzedać auta, a oni chętnie się zgodzą, bo "Pan Rowerowy" (jak już nazywają naszego popularnego szwagra Mieczysława) to płaci od ręki i jeszcze na ramie do domu odwozi. Tak więc ja bym zbił cenę do 15 tys i brał, bo na pewno i tak z trzy tysiące gościu na tym zarabia, a ja to tyle w ubojni drobiu to ledwo miesięcznie z nadgodzinami wyciągam. K...., ludzie.
  14. Samochód sprzedałem 3 tygodnie temu, panie decard. Za cenę z ogłoszenia minus sianko na paliwo do Szczecina bo klient był w porządku to i ja się postarałem. Auto kupił facet który oglądał je godzinę i stwierdził że za te pieniądze to prawdziwa okazja. Jedyny wkład jaki zrobił (bo mam z nim kontakt) to podnośnik szyby bo mu spadł... Proszę sobie poczytac jaką moc prawną ma wpis o bezwypadkowości i przebiegu na fakturze, jeżeli dokonuje go osoba która wg kodu PKD zajmuje się sprzedażą samochodów. Ciekawe dlaczego w Polsce niemal nikt tego nie robi. Opony były założone jeszcze inaczej niż napisałem wcześniej, jak się okazało na krzyż, czyli LP i PT oraz PP i LT takie same, wystarczyło przełożyć jedną stronę tył na przód. O tym że xenony nie są oryginalne napisałem już w ogłoszeniu, czyli wiadomo że sprysków i samopoziomowania nie ma. Bez problemu przeszedł przegląd techniczny w Polsce. O tym co to jest TUV proszę mnie nie uczyć, gdyż mając mieszkanie w Niemczech i kilkunastoletnie doświadczenie w imporcie aut z Niemiec myślę że wiem na ten temat więcej niż Pan. Na koniec gratuluję zakupu, zrobił Pan dokładnie to co napisałem kilkanaście dni temu. Dał Pan zarobić sprzedawcy gówna w złotym papierku, który jeszcze z klienta chciał zrobic idiotę i cofnął licznik na absurdalny przebieg. Mały mankament ze skrzynią, haha, robi Pan z siebie w tym momencie pośmiewisko. Nic nie ukrywałem w ogłoszeniu ani w rozmowie telefonicznej, jak ktoś jest idiotą i nawet nie wie o co pytać a spodziewał się igły za połowę ceny to brawo. Aha, na miejscu zjawiłem się jakieś 15 minut jak pojechaliście, rezygnując z ważnego spotkania w innym mieście, a na miejscu nie byliście nawet tyle. Zatem starczy kłamstw i głupot. "Handlarskiego gadania" to sie Pan nasłuchał z pewnością od złodzieja od którego kupił Pan auto z przekręconym licznikiem, inna liga kolego. Ja nie muszę ściemniać żeby sprzedać auto. Jeżeli ja kręcę liczniki na 300 tys km, to chyba ja jestem idiotą. Aha, w czwartek w ofercie pojawi się 530d sedan z xenonem w automacie z przebiegiem 411 tys km. Cena 8500 na niemieckich tablicach. Wiadomo, skręciłem je z 700 tys. Co za absurd. Może mi Pan powiedzieć, co było nie tak w ogłoszeniu? Napisałem że ideał? że 160 tys km z książką? że pachnie nowością i jeździł dziadek do kościoła? Jakby Pan na mnie poczekał to powiedziałbym Panu o aucie wszystko. To tak jakbym wystawił auto gdzie na każdym elemencie była konieczna poprawka lakiernicza, przecież oczywiste że nie napiszę tego w ogłoszeniu bo nikt nie zadzwoni, natomiast mam odpowiednio niższą cenę i udzielam takim informacji telefonicznie. Co mam poradzić jak jedyne pytanie to : czy aktualne? i na odpowiedź twierdzącą słyszę : to ja jadę? OK myślę, pogadamy na miejscu. Szkoda ze nie było okazji. A w sumie nie szkoda, na ch mi taki klient. Zgrywa Pan znawcę marki, a nawet nie odpalił Pan silnika, w dodatku przywalił się Pan do prawej strony, która akurat była w oryginale, a jakoś nie jorgnął się Pan że lewa strona tydzień wcześniej wyjechała z lakierni. Muszę pochwalić swoich lakierników, jeden z nich był nawet kiedyś szefem lakierni w Fiacie w Ostrowie, robota jak zwykle profi. W zeszłym tygodniu sprzedałem mercedesa w211 2006 rok z przebiegiem 422 tys km. Inne skręcone na 150-200 tys km jakie oglądałem zastanawiając się za ile wystawić mojego stoją nadal. To tak a propos tego jak opłaca się teraz kręcenie liczników. Mentalnośc ludzi powoli się zmienia na szczęście, wielu woli oryginał przebieg z papierami niż lewiznę gdzie nie wiadomo co gdzie i kiedy było wymieniane. Zobaczymy ile postoi to 530d z tym przebiegiem za tą cenę.
  15. Niestety btomku nie da sie. W Niemczech wlascicielem auta jest ten kto ma papiery i kluczyki. I tak w praktyce jezeli falszujesz sobie sam umowe (czyli tak jak wiekszosc kupujacych "na Niemca") to mozesz sobie wpisac sprzedawce Angele Merkel z Berlina mimo ze w papierach jest Johann z Hamburga. I tak przejdzie. Zatem ciaglosc umow jest niepotrzebna, papier przyjmie wszystko, takze ciaglosc falszywych umów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.