Skocz do zawartości

deorro5hours

Zarejestrowani
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    Miałem E60 530d 2007

Osiągnięcia deorro5hours

Nowicjusz

Nowicjusz (1/14)

0

Reputacja

  1. Nie próbuję manipulować a chcę się tylko dowiedzieć jaka była przyczyna tego zwarcia i samozapłonu. Jeśli opinia rzeczoznawcy będzie jednoznaczna - że leży po winie użytkownika to przyjmę to z pokorą, będę też wiedzieć na co uważać przy ewentualnym następnym aucie. Zawsze z dbałością obchodziłem się z tym autem, cytując żart kolegi "stało się jak się stało bo nawet kapcia tym autem nie spaliłeś..." lub słowa kierownika działu lakierniczego tego warsztatu BMW "Miło widzieć dobrze utrzymaną e60". Ponadto jak przy drugim aucie, które jeszcze mam coś mi się popsuło np. kompletne sprzęgło to nawet przez myśl mi nie przeszło mieć do kogoś roszczenia, opłaciłem to sam i tyle. Pożar to jednak coś innego niż awaria.
  2. Witam wszystkich, przepraszam, że wcześniej się nie odzywałem, jednak potrzebuję teraz pomocy kogoś kto ma większe pojęcie o autach tej marki niż ja. A więc, dwa tygodnie temu podczas drogi powrotnej do pracy na autostradzie A2 w Niemczech podczas jazdy moje auto zapaliło się podczas jazdy, wstępna diagnoza straży pożarnej - zwarcie instalacji elektrycznej. Auto niestety nie miało ochrony ubezpieczeniowej na wskutek zwarcia (pełne AC miało drugie auto, z którego chwilowo nie korzystałem). Auto udało się dogasić z pomocą policji, nie spłonęło całe. Karoseria, silnik itd nietknięte, spaliło się właściwie miejsce kierowcy. Stało się to krótko po wyjeździe z parkingu, gdzie na chwilę odpocząłem, byłem na pasie włączającym do ruchu i wtedy światła zaczęły mrugać (ksenonowe), w kabinie pojawił się dym a na wyświetlaczu komunikat że kompletna elektronika pokładowa uległa awarii, za chwilę drugi : błąd skrzyni biegów, auto straciło moc, światła zgasły kompletnie, nie mogłem włączyć nawet świateł awaryjnych i zatrzymałem się na pasie awaryjnym. Dwie minuty później był już ogień. Dym wydobywał się z miejsca gdzie był Head Up Display oraz zza kratek za kierownicą. To jak auto zaczęło mrugać światłami i straciło moc mam nawet nagrane bo jeździłem z rejestratorem jazdy. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że nie stało się to np. 10 minut wcześniej, gdy lewym pasem jechałem ze stałą prędkością 150km/h, a przy wyjeżdżaniu z parkingu, gdzie miałem sporo mniej. Dzięki temu mogę w ogóle coś napisać jeszcze, a tak mogło się skończyć niezłym karambolem na autostradzie. I teraz moje pytania, bo jak już wspomniałem ochrony ubezpieczeniowej nie ma, więc wstępnie całe konsekwencje tego wydarzenia poniosę z pewnością ja, strata auta, holownik w Niemczech też tani nie jest. Od samego kupna miałem z tym autem niewiarygodnego pecha, nie zdążyłem odebrać twardego dowodu, a auto już miało kolizję nie z mojej winy - cały bok był naprawiany, a więc : - przedni prawy błotnik wymieniony, przednie prawe drzwi wymienione, tylne prawe drzwi naprawione, błotnik prawy tylny naprawiony, próg naprawiony, lusterko prawe boczne wymienione Naprawa mimo protestów firmy ubezpieczeniowej Pani która we mnie wjechała odbyła się w warsztacie jednego z autoryzowanych dealerów BMW w Polsce i kosztowała 14 tysięcy złotych. Ponad 2000zł poleciało nawet z mojej kieszeni ponieważ "Warta" nie chciała pokryć wymiany lusterka bo twierdziła, że uszkodzenia nie powstały przy tej szkodzie, a że chciałem mieć auto zrobione na raz to wolałem wysupłać te pieniądze z własnej kieszeni a następnie powalczyć z Wartą o zwrot. Ponadto dwa dni przed tym, gdy to się stało auto miało wymieniony olej silnikowy oraz wszystkie filtry, tj. 2 x kabinowy, 1 x powietrza, 1 x oleju i 1x paliwowy, odpowiednio Motul i komplett Manna. Usterki, które przy naprawie blacharskiej wykrył serwis BMW to błędy 4 świec żarowych, sterownika swiec żarowych, wyciek oleju z silnika (w granicach przyzwoitości), wymiana kolektora ssącego, czyszczenie układu doładowania. Gdy zapytałem się czy trzeba coś z tego robić na już to usłyszałem, ze nie a przedstawiona faktura proforma to tak dla mojej informacji, nad jakimi problemami w przyszłości należy się pochylić. Ponadto jeszcze w deszczowe dni przednie lampy miały tendencje do parowania i nie działał od dłuższego czasu jeden ze sterowników odpowiedzialny za skręt świateł. Z tyłu nad tablicami rejestracyjnymi miałem założone ledowe lampy a z przodu Ledy Cree do oświetlenia ringów - chociaż planów było więcej to niezdążyłem nic innego zrobić. Ponadto nie było w aucie żadnych instalacji w stylu CB Radio, raptem podpięta nawigacja Garmina (w oryginalnej BMW miałem nieaktualne mapy) oraz rejestrator marki Mio. Teraz pytanie, czy samozapłon auta może być powiązany z którąś z napraw czy usterek ? Nawet osoba z którą się kontaktowałem z niemieckiego działu BMW stwierdziła, że może któraś z uszczelek przy drzwiach lub lusterku została źle założona, nalało się tam wody która weszła w reakcję z elektroniką, a później było zwarcie a efekcie tego samozapłon. Oglądałem sam auto (jestem jeśli chodzi o mechanikę laikiem) wraz ze znajomym, który swoje auta serwisuje sobie sam no i pod maską nie ma nawet śladu ognia, za to na dolnej płycie jest spory wyciek oleju ze skrzyni biegów - najprawdopodobniej przez wciąganie auta na siłę przez holownik - było zatrzymane na "P" a musiało być usunięte z autostrady bo stanowiło zagrożenie. Przy przednich lampach z zewnątrz oraz na podświetleniu tablicy rejestracyjnej z tyłu też nie ma śladu po zwarciu. Pytanie nr 2, tak jak już wspominałem, o ile nie okaże się, że to wina którejś z napraw to wszystkie koszta tej sytuacji poczuje moja kieszeń, ile jest warta reszta takiego auta ? (karoseria, silnik, skrzynia itp) prócz środka bo o ile z tyłu auta (kanapa) śladów też nie ma tak wątpie, żeby dało się pozbyć tego przykrego zapachu) Pytanie nr 3, bo chciałbym wiedzieć co było przyczyną tego co się stało, nawet dla samego siebie, jakie są koszta rzeczoznawcy, który mógłby oceniać szkody pożarowe w autach ? Ma ktoś może doświadczenie? Do kogo byłoby się najlepiej zgłosić o oględziny ? Przekopałem internet od góry do dołu w poszukiwaniu przyczyn samozapłonów w BMW E60 i niestety wygląda na to, że auta marki BMW mają szczególny problem z samozapłonami, było dużo akcji serwisowych (kabel plusowy w bagażniku, maty grzewcze na przednich siedzeniach, podgrzewacz filtra paliwa, pękające i puszczające wodę przednie reflektory). Poczytałem sobie również sporo niemieckich for internetowych i opinia jest taka, że prawdziwe dobre BMW skończyło się na E39 i E46 a serie w górę to albo poważne błędy konstrukcyjne - kończące się nawet pożarami auta, gdy auto stało zaparkowane pod domem albo, że BMW robi to po częsci celowo i nie chroni w optymalny sposób elektroniki pokładowej, by ta wariowała a ludzie jeździli do serwisów. W moim przypadku skończyło się prawie najgorzej, cieszę się, że jeszcze żyję i mogę przynajmniej odpracować straty. Ale niestety choć BMW to nie jest moja ulubiona marka, to E60 podobała mi się od zawsze, nie sądziłem, że nacieszę się nią raptem 6 miesięcy a później przyjdzie taka sytuacja i rozczarowanie. Dziwi mnie też fakt, że przy tak dość już zaawansowanych technicznie aucie nie zareagowały bezpieczniki i że do samego końca do tego feralnego dnia nie było żadnych meldunków od auta, że coś z elektryką jest nie tak... Będzie miło usłyszeć wasze porady. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.