alibizi

Na porobionym wydechu brzmi już lepiej. Wiadomo - nie jak V8. BMW nie potrafi robić ładnie brzmiących wydechów. Wystarczy postawić obok AMG z V8 i niszczy dźwiękiem wszystko. M3 E92 też nie brzmiał zwłaszcza w serii jakoś wybitnie. No i brakuje strzałów które są fajne :D Powyżej 7000 obrotów już jest fajnie.

PW poszło, daj znać czy dostałeś bo ponoć ostatnio wiadomości szwankują na forum.

@liptontipton zobacz moją galerię. Zastanawiam się nad sprzedażą swojego cabrio właśnie w dieslu. Niby diesel nie przystoi ale ja jestem zadowolony, właściwie nie odczuwam w żaden sposób negatywnie posiadania diesla w cabrio.

Nie wiem czy to kwestia przebiegu. Wystarczy popatrzeć na temat dotyczący kupna samochodu lub dział, gdzie samochody są weryfikowane. Większość pytań brzmi: "samochód w super cenie, dajcie znać czy warto oglądać". Później co drugi dzień dostaję na priv pytania - a ile kosztuje to, a ile to, a czy to trzeba robić, a czy nie można taniej. Daj znać jak pójdą mody - ja swojego już bardziej nie ruszam ze względu że to cabrio. Nie ma sensu ciężkiego słonia koksować mocą - i tak ruszyć nie mogę z miejsca.

Fakt - te klocki są dramatyczne. A co do skrzyni - serwis mechatronika załatwił sprawę i skrzynia pojeździ jeszcze drugie tyle.

Pierwszy w kolejce do przejażdżki!!!

Ja chłopaków rozumiem. Nie sądzę, że to chodzi o zazdrość. Sam lubię mieć dużo mocy. Im więcej, tym lepiej. Sama świadomość mi wystarczy. To jest specyficzny sposób myślenia. Wystarczy spojrzeć na użytkownika wujekwaldus - jak miał jeszcze M3 E92 sam dla siebie robił walkę o czasy. Nie musiał nikomu nic udowadniać. Brał racelogica i jechał mierzyć czas. Jestem wręcz przekonany, że same cyferki i wrażenia podczas przyspieszenia dawały mu niesamowitą radość.

Ja się tutaj nie zgodzę. Fakt - teraz u Adama jest chłopak, który pracuje już jakiś czas (na początku roku też był) ale Adam cały czas jest na warsztacie, pilnuje, patrzy. Z autami które miałem i które były kiedykolwiek w rodzinie z największym profesjonalizmem spotkałem się w dwóch miejscach - oba dotyczą marki BMW i jest to Mautoczęści - Adam i Hypertech - Filip. Nigdzie nigdy nie traktowano mojego auta w taki sposób, nie doradzano, nie rozmawiano. Mautoczęści serwisuje moje auto od kilku lat - już za kadencji mojego poprzednika. Znają ten samochód od podszewki, jeżeli nie wiem co i jak to dzwonię do Adama a on wie, bo sam to robił. Ceny jak dla mnie bezkonkurencyjne jeżeli chodzi o jakość - zarówno części jak i robocizny. Adam nie ma też problemów z głupimi prośbami klienta w stylu "jedno mocowanie zderzaka mi tu nie pasuje, poprawisz?". Chętnie bym zainwestował własne pieniądze żeby tylko stworzyć dodatkowe stanowiska i skrócić terminy - 2-3 miesiące to standard. Hypertech - przeprowadzili u mnie wymianę silnika. Dostali ode mnie uzbrojony silnik z którego zdjęli cały osprzęt, wymienili rozrząd, założyli osprzęt ze starego silnika i złożyli wszystko w całość. Fakt - czasami irytował mnie fakt, że nie można dostarczyć własnych części do montażu (chociażby wahacze) ale wybierając ich zdawałem sobie z tego sprawę. Nie jest to jednak regułą bo np. takie części jak osłona rozrządu czy też sanki mogły zostać dostarczone używane - natychmiast były sprawdzane czy nadają się do montażu. Jakość usługi widać teraz u mnie pod maską i jestem w pełni zadowolony - niektóre rzeczy wyglądają schludniej niż fabrycznie. Jeżeli chodzi o warsztaty do obsługi BMW to tylko dwa powyższe. Mam innego mechanika, bardzo dobrego, wiem że poradziłby sobie doskonale z wieloma kwestiami ale nie ma absolutnie doświadczenia z marką - zaczynając od sprzętu na wiedzy kończąc. Oczywiście nie można zapomnieć o Bimmerupgrades odpowiedzialnego za elektrykę. Jak to mówią: jestem za biedny żeby oszczędzać.

Przy 150k był tylko olej. Skrzynia miała tendencję do kopania przy gazie wciśniętym delikatnie - przeciągała do 2400 obrotów po czym zmieniała bieg z wyczuwalnym kopnięciem. Teraz po serwisie mechatronika jest wzór - działa jak nowa. Robione klasycznie u Adama, sam wspominał że ostatnio był tylko olej, mechatronik był nieruszany. Klocki fakt - zabiły tarcze momentalnie. Kiedy zaczynało się traktować hamulce agresywniej to z dnia na dzień widać było jak tarcza zmienia kolor. Może i mniej pylą ale tarcz nie starczyło nawet na jeden komplet klocków. I nadal zastanawiam się nad sprzedażą... Żeby kupić coś, co faktycznie będzie dla mnie odczuciem zmiany na plus muszę podwoić wartość auta. Białas jest teraz autem doprowadzonym technicznie do wzoru. Pod względem wyglądu też nie mam się czego wstydzić :D Koleżanka w pracy kupiła Audi A5 z 2014 roku i białas wcale nie wygląda na starszego o 7 lat.

Ten samochód jest wystawiany od ponad roku - w wakacje 2016 widziałem pierwszy raz ogłoszenia tego auta tylko z innymi zdjęciami ale też na blachach z Środy Wielkopolskiej i z podobnym opisem. Wpisana jest tutaj moc fabryczna - wtedy miał o ile pamiętam ponad 300 koni. Zabawne - fan marki a pojemność 3500 cm3 i skrzynia dwusprzęgłowa.

Dzisiaj w końcu wymienione tarcze i klocki przednie. Poprzednie tarcze zostały zniszczone przy przebiegu około 25-30 tysięcy kilometrów przez klocki ceramiczne. Zdjęcia poniżej po demontażu. Wpadł oryginalny zestaw tarcz Mperformance 370 mm i do tego oryginalny klocek. Przy okazji musiały zostać wymienione piasty za względu na nadmierne bicie. Przy okazji zwolnił się termin więc wykonałem długo wyczekiwany serwis skrzyni - serwis mechatronika - wymiana płytki, tłoczków, uszczelek i innych gratów z tym związanych plus olej w skrzyni. Skrzynia pracuje teraz znacznie lepiej - jakbym wsiadł do innego auta.

Panowie - jako ciekawostka i przestroga poniżej zdjęcia moich tarcz przednich po przebiegu około 25-30 tysięcy kilometrów. Tarcze oryginalne BMW dwuczęściowe 370 mm i klocki hamulcowe ceramiczne Jurid. Diagnoza - klocki ceramiczne ze względu na swoją twardość wykończyły tarcze. Na zdjęciu wewnętrzna część tarczy - te rowki są dość głębokie. Takie same odbite na klocku + klocek pęknięty. Tarcza po zewnętrznej stronie ma siny kolor - ewidentnie spalona.

Śmiało jeździć. Jedyne co może dolegać to DPF a pozostałe kwestie to tylko użytkowanie silnika z turbosprężarką czyli nie ganianie na zimnym i nie gaszenie po ostrzejszej jeździe. Diesel ma to do siebie, że potrzebuje przedmuchania - jeden z poprzedników pisał 1-2 razy w miesiącu. Według mnie zbyt rzadko i raz w tygodniu to minimum. Zabierz auto raz w tygodniu na spacer i wykorzystaj potencjał przez godzinę czasu to będzie dobrze. No i zmień rozrząd - ja o tym nie wiedziałem i strzelił a koszta są absurdalne.

Jeżeli chcesz mogę zobaczyć samochód. Bez mierników lakieru itd - jako zwykły użytkownik doinwestowanego auta. W razie czego daj znać na priv.

To dziwne, nawet w przypadku kogoś narwanego. Ja nie mam lekkiej nogi ale po zerwaniu rozrządu panewki wyglądały bardzo ładnie. Regularnie zmieniany olej i jazda dynamiczna dopiero po rozgrzaniu powinna uchronić je od zatarcia.