Przejechałem się z mechanikiem, przyznał że szuranie faktycznie jest podejrzane, natomiast ja naciskam oprócz tego też na buczenie silnika. 1,5h słuchania ze stetoskopem w komorze silnika i pod samochodem i żadnego pomysłu na przyczynę tego szuranio-brzęczenia, poza tym że wyraźniej je słychać będąc pod samochodem i dochodzi gdzieś jakby z okolic na pograniczu silnika i skrzyni. W poniedziałek od rana wstawiam do nich samochód i przy okazji dalszych wymian uszczelek mają się znowu przyjrzeć, dodatkowo będę wiercił w im dziurę w brzuchu żeby jednak upewnili się, czy rozrząd aby na pewno jest dobrze ustawiony. Będę miał wtedy też okazję przejechać się innym egzemplarzem z tym silnikiem, który też będzie świeżo po wymianie rozrządu i porównamy. Chłopaki twierdzą, że przyczyną może być długa praca silnika na starym, rozciągniętym łańcuchu, w wyniku czego silnik mógł się "rozregulować" (a mimo to pracować pięknie i cicho), a teraz po założeniu nowego łańcucha wszystko może do siebie trochę nie pasować. Jest w tym jakiś sens, ale jednak wciąż nie chce mi się wierzyć, żeby mogła być aż tak duża różnica na minus, zwłaszcza po wymianie kompletnego rozrządu.